Dzisiaj w ramach radykalnej szczerości będzie o śmieciach, o życiu i o tym co możemy zrobić by przestać tworzyć dzikie wysypiska… w głowach, w życiu, w biznesie.
Jeżeli ten wpis zmotywuje choć jedną osobę do zmiany stanu umysłu, będę czuł, że moja misja na dziś została spełniona.
Pamiętaj, nie wystarczy nie śmiecić…
~CEO Storm Gray Unit – Dariusz Tylka
Spis treści
1. Masz realny wpływ na to, kim się otaczasz.
Polskie społeczeństwo można trafnie podzielić na trzy grupy:
Pierwsza, jest zdecydowanie najbardziej liczna. Tworzą ją osoby, które same w sobie nie szkodzą, ale też nie pomagają. Przeszkadzają im śmieci, ale nie na tyle, żeby coś z tym zrobić. Pracują ciężko, budują firmy, rodziny i wkładają w niecałe serce. Tkwi w nich ogromny potencjał, mają wszystko co potrzebne by zmieniać świat na lepsze, brakuje tylko motywacji, żeby zrobić ten pierwszy krok.
Druga, większość świata ma w głębokim poważaniu. Są to ludzie, którzy robią co chcą, a śmiecą tam, gdzie akurat stoją. Najczęściej są to zwyczajnie dorosłe dzieci z przerostem ego i nie ma tu żadnego podziału na grupy społeczne. Możesz być prawnikiem, lekarzem, nauczycielem – jeżeli idziesz przez las, rzucasz papierek, paczkę po fajkach albo pod osłoną nocy wywozisz starą kanapę do lasu i uważasz to za coś w stu procentach normalnego, niestety nie da się Cię uratować, skazany jesteś na to „kim jesteś” i przykro mi, że tak żyjesz.
Trzecia, to grupa, której śmieci realnie przeszkadzają. Ludzie mający w sobie na tyle motywacji i samodyscypliny by codziennie dokonywać małych rzeczy, które w dłuższej perspektywie są w stanie zmieniać świat, choć na początku wydają się być syzyfową pracą. Idąc szlakiem górskim zatrzymają się i podniosą tą przysłowiową puszkę – dla siebie, dla higieny własnego umysłu. W myśl tej zasady żyją i pracują.
Nie masz wpływu na to, ilu przedstawicieli danej grupy jest na świecie, ale pamiętaj, że masz realny wpływ na to kim się otaczasz i jaki stan umysłu wpuszczasz do swojego życia.
2. O śmieciach w życiu i biznesie.
Utkwił mi szczególnie w pamięci mój kwietniowy #offline. Jak co kwartał wybrałem się w góry. Przeszedłem z Czarnego Potoku na Jaworzynę, dalej do Muszyny i z powrotem do Czarnego Potoku – łącznie 35 km. Na raptem 3 kilometrowym odcinku zebrałem dwie reklamówki różnego rodzaju śmieci.
Minąłem sporo osób… nikt nie podniósł nawet złamanego papierka, każdy odwracał wzrok udając, że nie ma problemu. Nie chodzi w tym wszystkim tylko o szlak i o góry, ale o to według jakich zasad żyjemy i kim jesteśmy.
Za często również w życiu odwracamy wzrok.
Dużo czasu poświęciłem na myślenie, dlaczego śmieci nikomu nie przeszkadzają? Dlaczego moi technicy nie dbają o sprzęt, a operatorzy w znakomitej większości przypadków angażują się w pracę na może 60 -70 %? Dlaczego nikt w firmie (mimo tego, że mam to szczęście pracować z naprawdę świetnymi ludźmi) nie domyśli się, żeby raz na tydzień zgarnąć worek i pójść posprzątać teren firmy po dzięciołach 😊 spod sąsiadującej Żabki.
Zrozumiałem, że kodyfikowanie kultury firmy to tylko początek, że Kodeks SGU to jedno a życie według tego Kodeksu i zasad to drugie. Nie wystarczy radykalna i szczera kultura organizacyjna.
Takiego podejścia należy aktywnie uczyć. Nie mogę magicznie wymagać by moi ludzie rozumieli z czego wywodzą się zasady SGU, jeśli o tym nie opowiem i nie pokaże w realu.
3. Nie wystarczy nie być złym człowiekiem.
Codziennie robię wszystko, żeby być jak najlepszą wersją siebie. Jako przedsiębiorca, człowiek, tata i mąż. Żyję w zgodzie ze sobą i własnymi zasadami. Nie zawsze dobrze na tym wychodzę, ale zawsze pozwala mi to dobrze spać. Ten stan umysłu pomagał mi podejmować decyzję w dotychczasowym życiu i biznesie oraz aktywnie komunikować zasady i Kodeks SGU – poglądy, według których żyje.
Dzięki niemu też mam motywacje, żeby aktywnie mówić i pisać o szczerości w biznesie. O tym by wstać i odpowiadać za siebie i bliskich. Naprawdę warto, świadomie zdecydować, że to co nas spotyka to nie wystarczy, by determinować KIM JESTEŚMY…
Wiem, że będę regularnie sprzątał to dzikie wysypisko śmieci, którym ostatnio staje się świat biznesu. Wierzę, tak po prostu… w imię zasad, że jeśli pierwszy Ci zaufam to jest spora szansa, że odpłacisz mi tym samym (Chyba coś jednak jest w teorii lustrzanych neuronów). Jeśli jednak podejmiesz decyzję, by iść inną drogą – też dam sobie radę. Będę miał świadomość, że dałem z siebie wszystko.
Będę twardo komunikował zasady i #kodeksSGU, tak długo, jak będzie mi dane. Dlatego, że zwyczajnie drażnią i irytują mnie śmieci… tak samo te na szlakach i w lasach, jak te w życiu i w biznesie.
4. #TeamExtreme – jak zwykli ludzie robią niezwykłe rzeczy.
Miałem na ten temat naprawdę sporo przemyśleń, a przysłowiowa miarka się przebrała, podczas jednego z moich wypadów na nasze piękne, Śląskie, Żabie Doły.
To jedno z moich ulubionych miejsc na rowerowe wycieczki z synem, ale kiedy zapuścić się tam głębiej… to naprawdę każdemu dorosłemu człowiekowi powinno być wstyd.
To był ten moment, gdzie wściekły na stan rzeczy postanowiłem realnie coś z tym zrobić… nie dla pochwał czy poklasku, ale po prostu w imię zasad.
W pierwszy weekend czerwca, przy wsparciu Miasta Bytom zorganizowałem akcje sprzątania rezerwatu Żabie Doły.
Dałem swój sprzęt – quada, rangery, bus, przyczepy. Zebraliśmy około 380 worków śmieci, prawie 70 opon, kilkanaście wersalek, foteli, kanap, różnego rodzaju małe i duże AGD, jakoś dwie tony papy. Wytargaliśmy prawie 30 naprawdę potężnych big bagów przepełnionych wszelkiej maści śmieciami.
Moi ludzie, liderzy – poświęcili swój prywatny czas. Od piątku do niedzieli razem ze mną, ramie w ramie walczyli z tym pobojowiskiem. Choć nigdy nikogo oficjalnie o to nie poprosiłem. Zabierali rodziny – były dzieci, teściowe, mężowie i żony. W genialnej atmosferze, odwaliliśmy kawał ciężkiej ale zarąbiście satysfakcjonującej roboty.
Duże koncerny pozbierały po kilka worków śmieci, zdjęcia poszły – temat zamknięty.
Należy chronić to co mamy a kraj mamy piękny. Żyjemy w miejscu gdzie jest prąd i woda oraz Internet. Drogi są przejezdne. Nikt nikogo nie wysadza w powietrze. Nie umieramy z pragnienia czy głodu.
Tak bardzo tego nie doceniamy, a jesteśmy szczęśliwie urodzeni w 5% najbezpieczniejszej części świata.
PO PROSTU NIE WYSTARCZY NIE PSUĆ CZY NIE ŚMIECIĆ!
Mamy dług do spłacenia. Dostajemy więcej niż inni. Nie wolno nam o tym zapomnieć!
Kolejne sprzątanie organizujemy na wiosnę, serdecznie zapraszam wszystkich, którym bliski jest ten stan umysłu.
Pamiętaj, że masz wybór kim chcesz być dla świata, nie odkładaj tego na jutro, na „za rok” to dzieje się dziś!
Wybieraj świadomie, i żyj w sposób jaki wybrałeś.
Radykalnie szczerze, wobec siebie.
Wstań i odpowiadaj za siebie, codziennie w małych sprawach, a duże będą działy się same.