Biorąc pod uwagę jak szybko rozwija się technologia można śmiało wysnuć tezę , że za chwilę czynnik ludzki stanie się nie potrzebny, bo chat GPT będzie Bogiem. Jedynym, odpowiadającym na wszystkie pytania.
Ludzie się boją, że za chwile Optimus Elona Muska pozbawi ich zatrudnienia, choć osobiście mam przeczucie, że to nie technologia, ale właśnie takie podejście wyrzuci ich z rynku.
Spis treści
1. Świat idzie na przód
Mentalność starszego pokolenia – uparcie walczymy z prądem. Wszem i wobec chwalimy się zasadami zamiast zaakceptować realne warunki i nauczyć się wykorzystywać narzędzia dane nam poprzez rozwój ludzkości. Świat idzie na przód, logika wprowadzona do humanoida to fakt dokonany. Czy nam się to podoba czy nie.
Prędzej czy później świat podzieli się na dwie grupy – ludzi mało istotnych i właścicieli algorytmów. I z tymi drugimi technologia z całą pewnością stworzy zgrany zespół, gdzie Optimus wykona ciężką pracę, a człowiek będzie twórcą kreatywnego środowiska czego żaden humanoid nie będzie w stanie odtworzyć.
Jeżeli ciężko Ci jest wyobrazić sobie taką rzeczywistość to znaczy, że prawdopodobnie pamiętasz czasy, gdzie żeby dorobić się czegokolwiek trzeba było harować jak wół od rana do nocy rodzinę widując tylko od święta..
Weź dwa głębokie wdechy..
Te czasy już nie wrócą. Dziś mamy od świata w prezencie tyle „kalorii”, że z całą dozą pewności nie zdążymy ich przejeść przez co najmniej kolejne sto lat.
2. Hill kontra cały Internet
Napoleon Hill urodził się w pokoleniu Tradycjonalistów. Tradycjonaliści często spędzali całą swoją karierę zawodową w jednej firmie. Dla nich zmiana pracy była rzadkością, a lojalność wobec pracodawcy i oczekiwanie wzajemności w postaci stabilnego zatrudnienia i godnej emerytury było czymś tak oczywistym jak istnienie grawitacji.
Sto procent koncentracji na zadaniu i skłonność do dużych poświęceń zawodowych – tak można by krótko podsumować charakterystykę tej grupy pokoleniowej.
Dla pokolenia Weteranów dowiezienie zadań, które z wykorzystaniem dzisiejszych narzędzi zajęłyby maksymalnie pół godziny, było długimi godzinami ciężkiej harówy opłaconymi słono czasem z rodziną, co wykształciło w nich przekonanie, że praca tak właśnie musi wyglądać. Bo jeśli będzie lekko, to nie zapracujesz na nic.
Dziś jest lepiej, łatwiej. Właśnie dlatego, że ktoś kiedyś zaufał zmianom i poszedł pod prąd przekonań i ograniczeń. Ostatnio pisałem o trendach internetowych, które na rynek pracy zaczyna wnosić pokolenie Z. Bare minimum Monday, lazy girl job, quiet quitting etc. [link znajdziesz tutaj]. Podejście samo w sobie nie jest złe, do momentu póki dobrze je rozumiesz i nie zaczynasz tłumaczyć zwykłego lenistwa wyższą filozofią. Pokolenie Z wnosi do miejsc pracy nową dynamikę i zestaw oczekiwań, który stwarza wiele możliwości, ale także wyzwania. My jako starsze pokolenie musimy w granicach rozpiętości umysłowej dopasować się do trendów i zrozumieć młodych.. za chwilę to już będzie całkowicie ich rynek 😊
3. Czy młodzi mają kręgosłup?
Z jednej strony filozofia Hilla z drugiej młodzi i ich „udziwnienia”. Jak w tym wszystkim odnaleźć siebie i swój biznes? Powiem Ci jak ja to robię. Czy zechcesz zrobić tak samo, czy może uznasz, że jestem wariatem. To już będzie Twoja subiektywna ocena.
To nie jest tak, że młodzi nie mają zasad. Każdy je ma. Zasady mamy wpisane w DNA, towarzyszą nam od zarania dziejów i działają wszędzie. Każdy rozumie instynktownie, że nie wolno zabijać, to są aspekty w które nie trzeba mieszać religii. Ulegamy wpływom, nie wykorzystujemy dobrze danych nam szans – stale zmieniają się czynniki popychające ludzki umysł do złego zachowania, jednak należy pamiętać, że ludzie nie rodzą się źli, leniwi, pyszni, zadufani w sobie. Ludzie na początku są jak czysta kartka. Sami piszą swoją rzeczywistość.
Dawno temu stworzyłem Kodeks SGU [link] i jako SGU nie chcę i nigdy nie będę dążył do unikania rynku młodych. Biorę na klatę, że jest jak jest i dostosowuję się do rynku zachowując przy tym swoje zasady (serio, da się). Szukam młodych ludzi z kręgosłupem i zasadami i kilku moich pracowników codziennie przypomina mi, że to wcale nie jest utopia
Dam im narzędzia, które z czasem zapewnią im 4 godzinne dniówki z pełnym poczuciem sprawczości, bo jako właściciel algorytmu taki pracownik będzie miał za zadanie jedynie dopilnować aby maszyna pracowała zgodnie z tym co sam stworzył. W SGU robimy wszystko, żeby usprawnić procesy i uczynić pracę bardziej efektywną, nie zapominając przy tym, że technologia to jedynie środek do celu, a nie cel sam w sobie.
Wyzwaniem dla nas, niezależnie od pokolenia, jest nauczyć się, jak najlepiej korzystać z dostępnych narzędzi i technologii, jednocześnie nie tracąc z oczu tego, co sprawia, że jesteśmy ludźmi – naszej zdolności do tworzenia, współpracy i budowania znaczących relacji. Praca nad tym, aby być otwartym na zmiany i jednocześnie wiernym swoim zasadom, może być kluczem do sukcesu w szybko zmieniającym się świecie.
Niech przyszłość pracy będzie symbiozą między człowiekiem a technologią, gdzie każdy z nas może wykorzystać swoje unikalne talenty i umiejętności, tworząc wartość nie tylko dla siebie, ale i dla społeczeństwa. Dziś i w przyszłości. Wyzwaniem będzie „zagospodarowanie większej części ludzkości” oraz pomoc w zrozumieniu, że nie wystarczy „tylko być i oddychać”. Dla wszystkich którzy uważają, że fakt, że się urodzili i istnieją daje im prawo do gratisów w życiu a nie mają potrzeby być użytecznymi czy służyć innym. Właśnie te osoby czeka niespodzianka 😊.