Po 10 latach prowadzenia firmy, pierwszy raz w tym roku byłem na prawdziwym urlopie OFFLINE, który był cały w „trybie samolotowym”. Co prawda nie był to zwyczajny urlop tylko: Obóz Kravmaga Max Power 2022 na Helu zorganizowany przez #KravmagaSAGOT i był piekielnie wyczerpujący, jednak to było dokładnie to czego potrzebowałem by odpocząć. Ostatnio w wywiadzie dla Forbes wspominałem o medytacji i znajdowaniu swojego „wentyla”, by nie zwariować przy permanentnych wyzwaniach. Zwłaszcza, gdy realizujemy je na 130%, należy łapać spokój, każdy w swój własny, odpowiedni, ale i prawdziwy sposób. Moim jest ekstremalny wysiłek, jako przeciwieństwo pracy koncepcyjno – umysłowej.
Zmiany przychodzą z czasem…
Jeszcze rok temu nie byłoby szans na tryb samolotowy przez 8 dni z rzędu. Co się zmieniło? I pozwoliło mi zniknąć z firmy na 8 dni, a ona działała, realizując zadania operacyjne, a nawet pozyskała nowego klienta? Dlaczego nie byłem potrzebny? Wydawać by się mogło, że 8 dni to tak naprawdę niewiele… ale ilu z przedsiębiorców idzie na urlop i realnie w 100% nie ma kontaktu z tym co dzieje się z jego firmą? Tak, by nie wykonać ani jednego telefonu, nie zerknąć w maila, nie przeczytać żadnej wiadomości. Odciąć się naprawdę na 100%. Patrząc na to z perspektywy osoby zarządzającej – nie jest to łatwe.
Ale jest jednak możliwe! Odpowiadając prosto, merytorycznie – zacząłem wdrażać faktycznie to, czego nauczyłem się i dalej uczę przy pomocy #CorazLepszaFirma. O co chodzi? W pierwszej kolejności jakieś 7 miesięcy temu zmieniłem swój plan pracy tygodniowej. Włożyłem do niego „offlinowe czwartki” na tzw. pracę koncepcyjną i to pokazało, że naprawdę mogę wiele przemyśleć, czy wymyślić tylko dlatego, że telefon nie dzwoni.
Nowe nawyki z Zespołem Liderów
Następnie zgodnie z tym, co poznałem naprawdę wprowadziłem rozmowy 1 na 1 z moim “Zespołem Liderów” w każdy poniedziałek – akurat tak się składa, że z każdym moich liderów widzimy się raz w miesiącu na 1h – to nie dużo, jednak wartość dla obu stron jest nieoceniona, a systematyka przynosi efekty. Są to terminy zaplanowane na “sztywno”. Żaden “atom” tego nie może ruszyć, a plan mamy rozpisany do 28.04.2027. Poniedziałki od 14:00-18:00 – Liderzy – Zawsze!
Kolejną „życiową” zmianą było cykliczne “zbieranie Liderów” raz w miesiącu na wspólne spotkania. W każdy pierwszy piątek miesiąca 12 osób wyłącza telefony i w wyznaczonym czasie od 8:00 do 14:00, szkolimy się, rozmawiamy, wymieniamy opinie i uwagi. Realizujemy action learning między działami. A na koniec zawsze jemy wspólny obiad – to naprawdę łączy ludzi, zwłaszcza tych, którzy mają wspólny cel, wizję i misję.
W każdym miesiącu mamy inną książkę do przeczytania z zakresu szeroko pojętego rozwoju Liderów. Mamy za sobą pozycje takie jak: „Ekstremalne przywództwo”, “Potęgę checklisty”, “Zjedz tą Żabę”, czy “7 nawyków skutecznego działania”. Przed nami w sumie jeszcze około 60 pozycji… do maja 2027r.
Ostatnim i kluczowym ruchem było, zrozumienie w praktyczny sposób (teoretycznie wiedziałem, bo przecież się szkolę i uczę 😊), że w wielu przypadkach to ja jestem ograniczeniem dla moich Liderów. Ja i moja „magia”, niby “legenda” ogranicza rozwój moich ludzi. Jak to jest dobrze powiedziane: „bottleneck” jest u góry butelki i to ja byłem od dłuższego czasu tzw. wąskim gardłem w firmie, mój charakter, moje „parcie na szkło”, czy przewidywanie ruchów moich Liderów.
Bardzo ciężko jest faktycznie zostawić „to” swoim ludziom i naprawdę zaufać, że są gotowi, by „podnieść rękawicę”. Jednak miałem dobre przeczucie. Jestem dumny z moich Liderów i dziękuję im oficjalnie również teraz.
Podsumowując krótko!
Należy naprawdę wybrać odpowiednie osoby do „swojego autobusu” ustalić gdzie i kiedy ma dojechać i ruszyć w drogę, nie zawracać jak jest ciężko i pod górę! Nieodzownym jest, aby ufać oraz rozwijać swoich ludzi. To oni budują markę firmy i nas jako przedsiębiorców.
Dariusz Tylka, CEO Storm Gray Unit Sp. z o.o.