Najbardziej zdziwiony był dozorca na budowie…
Wiele umów agencji ochrony jest skonstruowana tak, by chronić… siebie. Niby ktoś patrzy w monitor i ma interweniować w razie czego, ale zarówno jedno jak i drugie obwarowane jest tyloma zastrzeżeniami, że agencja może czuć się bezpiecznie nie robiąc nic, ponieważ mało kto uważnie czyta umowy i rozumie ich zapisy. Olśnienia doznaje dopiero wtedy, gdy coś się wydarzy i na jaw wyjdzie fikcja tej całej ochrony.
To jednak tylko wierzchołek góry lodowej
Dlaczego umowy są tak skonstruowane? Powód jest prozaiczny. Agencje nie mają możliwości technicznych zapewnienia 100% ochrony. Korzystają najczęściej ze zwykłych systemów alarmowych z prostymi kamerami o niskich parametrach technicznych. Są tak łatwe do obejścia, że to tylko atrapa ochrony. Nawet jeśli coś się nagra, nikt nie będzie w stanie na tej podstawie zidentyfikować sprawców z powodu marnej jakości obrazu z kamery z zeszłej epoki.
Chytry dwa razy traci
Siewierz, lato 2021, wczesny piątkowy poranek. Pracownicy wchodzą na teren budowy i nie mogą rozpocząć pracy z powodu braku elektronarzędzi. Mimo obecności dozorcy i zainstalowanego bezprzewodowego systemu alarmowego, ktoś w nocy ukradł wszystkie narzędzia, warte kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dozorca twierdzi, że nie było żadnego alarmu… i jest bardzo zdziwiony, że coś się wydarzyło. Do strat trzeba doliczyć koszty przestoju, które wielokrotnie przewyższają koszty dobrej ochrony obiektu. Wykonawca “zaoszczędził” na ochronie, może w sumie wyszedł na zero, ale co, jeśli złodzieje wrócą znając słabość zabezpieczeń?
I wtedy dzieją się takie rzeczy…
Sierpień 2022, budowa w Małopolsce. Znika pompa ciepła i panele ogrodzeniowe, warte kilkadziesiąt tysięcy złotych. Listopad 2020, podwarszawski Józefów. W nocy znika pokrycie dachowe, betoniarka i inne sprzęty o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Rocznie policja notuje setki takich zdarzeń. I jest bezradna, bo kamery często nagrywają obraz zdarzenia, ale tak marnej jakości, że nie da się nikogo rozpoznać. Często zwykły system alarmowy reaguje na zdarzenie, ale z opóźnieniem, a jeśli grupa interwencyjna jakimś cudem się pojawi, to tylko po to, by rozłożyć ręce. Policja alarmuje, że liczba kradzieży na budowach wzrosła w ciągu ostatnich kilku miesięcy aż o kilkadziesiąt procent. Łupem przestępców padają drogie maszyny, elementy wyposażenia budynków, a także duże ilości materiałów budowlanych, których ceny rosną jak oszalałe i są problemy z ich dostępnością.
Napis “Ochrona” nie działa. Ale… wcale nie musi tak być
Czasy się zmieniły i nikogo nie odstrasza napis “ochrona”, fikcyjny dozór osoby z grupą inwalidzką i malutkie oczka zabytkowych kamer. Nie zmienia się jednak myślenie wielu osób odpowiedzialnych za budowy, które szukają oszczędności na ochronie, która i tak nic nie daje, a po prostu musi być. Dopiero fizyczne straty sprzętu i materiałów oraz koszty przestojów sprawiają, że na serio zaczynają szukać prawdziwej ochrony, a nie jej atrapy. A można tych strat uniknąć i spać spokojnie.
Jakość jest w cenie
Zamiast kiepskiej jakości kamer można na chronionym obiekcie zamontować nowoczesny monitoring wizyjny, składający się z kamery bi-spektralnej (termowizyjnej), PTZ oraz kilku kamer Color Vu z własnym zasilaniem i niezależnym systemem komunikacji. Obraz z systemu kamer może być w czasie rzeczywistym analizowany przez system sztucznej inteligencji, który znajduje się pod nadzorem operatora, gotowego na natychmiastową reakcję na każde zdarzenie. Operator może w każdej chwili zaskoczyć intruza głosowym komunikatem, wzywając go do opuszczenia budowy, co w większości przypadków wystarczy, by zapobiec kradzieży. Jeśli to nie pomaga, natychmiast reaguje grupa interwencyjna. Każde zdarzenie jest dokładnie rejestrowane i zapisywane, dzięki czemu później można zidentyfikować osoby i pojazdy, uczestniczące w kradzieży i pociągnąć je do odpowiedzialności. Witamy w XXI wieku. Współczesne technologie umożliwiają przewidywanie zagrożeń i zapobieganie im, a w razie potrzeby pomagają znaleźć winnych i pociągnąć ich do odpowiedzialności. Oczywiście ma to swoją cenę. Wszystko ma swoją cenę. Pytanie, czy cena za skradziony sprzęt i materiały budowlane nie okaże się za wysoka, by zaoszczędzić na ochronie, licząc na to, że fikcja bardziej się opłaci?
Nowoczesny monitoring wizyjny odpowiedzią na realne potrzeby ochrony
Wspomniany wyżej nowoczesny monitoring wizyjny istnieje i doskonale się sprawdza. Nazwaliśmy go SOVA (System Ochrony Video Audio). Współpracy z VIKI (Video Interactive Kinetic Intelligence) – sztuczną inteligencją wyspecjalizowaną w wykrywaniu zagrożeń na chronionych obiektach. Nie potrzeba dozorcy na budowie, wystarczy Operator, który dzięki tym systemom widzi wszystko, co się dzieje i jest w stanie natychmiast na to zareagować.
Pytanie, jak Ty zareagujesz na informację o tym, że Twój obiekt może być chroniony z gwarancją efektu, a nie należytego działania. Takiego, które chroni agencję przed roszczeniami klientów, a nie ich klientów przed zakusami złodziei?